Nadzwyczajny koncert poświęcony twórczości Wojciecha Kilara odbył się w Tauron Arena Kraków. Za oprawę muzyczną odpowiadała Orkiestra Polskiego Radia i Chór Akademicki Uniwersytetu Warszawskiego pod dyrekcją Macieja Sztora. Partie solowe zaśpiewali Anna Lasota i Jarosław Bręk.
Koncert zaczął się od słynnej melodii z Dziennika Telewizyjnego. Niewielu wie, że to Kilar napisał tą muzykę. "W Stepie Szerokim (Pieśń o Małym Rycerzu)" mocno wprowadziła w świat twórczości Kilara. Zdecydowanie najlepszym elementem koncertu był segment poświęcony muzyce z filmu Dracula Francisa Forda Coppoli. Szczególnie działał na emocje miłosny motyw. Ciarki przechodziły.
Rozbrzmiały również melodie z takich filmów, jak: Zemsta, Kronika wypadków miłosnych, Faustyna, Król ostatnich dni, Dziewiąte wrota, Pianista, Portret damy. Jednak największe wrażenie ciągle robią walce z filmów Ziemia obiecana i Trędowata oraz główny temat ze Smugi cienia - w sumie mój ulubiony utwór Wojciecha Kilara.
Osobno chcę wyróżnić charakterystyczną i genialną muzykę z kultowej komedii polskiej Sami swoi. Ileż tam jest zabawy melodyjnej! Jednak największy luz i humor pojawił się podczas wykonywania leniwej muzyki z filmu Rejs. Gitarzysta sobie plumkał, dyrygent zszedł ze sceny, wielu instrumentalistów złapało mocnego "lenia" i przysypiali, a panie z chóru wachlowały się kartkami z nutami - jedna chórzystka nawet założyła gogle do nurkowania. Najlepszy ze wszystkich był facet grający na kontrabasie, który założył marynarską czapkę i wtórował muzycznie gitarzyście. Brawa za humor.
Wisienką na torcie był polonez z Pana Tadeusza i zdecydowanie najbardziej nadawał się na zakończenie tej uczty muzycznej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz