Pet Shop Boys - Koncert w Warszawie

Kolejne marzenie spełnione. 
 
Pet Shop Boys byli od dawna na mojej liście must have koncertów i szczęśliwie się złożyło, że mogłem pojechać na ich koncert do Warszawy. Kocham muzykę tego synthpopowego duetu. 
 
Trasa Dreamworld jest kompilacją największych hitów zespołu. Spodziewałem się bardzo dobrego występu, ale rzeczywistość przerosła moje oczekiwania, ponieważ doświadczyłem genialnego show. Neil Tennant i Chris Lowe pokazali wielką klasę, ogromny talent i niezachwianą energię, która napędza ich już od ponad czterdziestu lat. 

Koncert trwał ponad dwie godziny. Nie był to zwykły występ sceniczny, a pełnoprawny popowy teatr muzyczny z niesamowicie przemyślaną wizją artystyczną, na którą złożyły się charakterystyczne dla członków zespołu kostiumy, minimalistyczna scenografia (genialny pomysł z lampami, jako głównymi elementami wystroju sceny) oraz najlepsze wizualizacje, jakie widziałem dotychczas na koncertach. Do tego dochodzi znany wszystkim wokal (doskonały, jak zawsze) i wspaniała muzyka (wzbogacona o elektroniczne intra).

COS Torwar to naprawdę fajna miejscówka na tego typu eventy. Nie jest to moloch, ani mała sala widowiskowa. Hala w sam raz na takie nostalgiczne powroty. 
 
Fani, co wychowali się na muzyce z lat 80. XX wieku, przyjechali i wypełnili przestrzeń w Torwarze. Z kilkuminutowym opóźnieniem na scenie pojawił się słynny duet i na pierwszy ogień poszedł jeden z najlepszych i najukochańszych utworów brytyjskiej grupy muzycznej, czyli Suburbia. Publiczność od razu oszalała, jak tylko usłyszała tę charakterystyczną melodię. Wielu śpiewało razem z zespołem. Neil Tennant i Chris Lowe spokojnie stali na scenie. Mieli na sobie maski reklamujące trasę. Obok nich stały w/w lampy, które oświetlały ich z góry. Na ekranie królowały wizualizacje oparte na liniach i wzorach. A wszystko to w kolorystyce czerni i bieli. Właściwy klimat wytworzył się natychmiastowo. 

Koncert był podzielony na części. W tej pierwszej, synthpopowy duet zagrał takie utwory, jak: Can You Forgive Her?, Opportunities, Rent, So Hard. Neil Tennant ściągnął maskę przy Opportunities i momentalnie nawiązał relację z publicznością, jakby to była dla niego rutyna i całkowicie naturalna sytuacja. Wszyscy zebrani w COS Torwar już byli w odpowiednim muzycznym flow, które potęgowało z utworu na utwór. 
 
Wizualizacje przechodziły na coraz bardziej skomplikowane i barwne, a czasami ich efektowność była zastąpiona przez prostotę i minimalizm, jak w przypadku So Hard (na ekranie wyświetlona była biała linia profilu człowieka na czarnym tle). 
 
W drugiej części show, pojawiła się reszta zespołu, która była skryta za ekranem. Neil Tennant zmienił ubranie, a Chris Lowe zajął miejsce na centralnej platformie z klawiszami i innymi urządzeniami. Wraz z pojawieniem się innych członków grupy, zwiększyło się tempo elektronicznych dźwięków i popowych melodii, które były przeplatane z wolniejszymi balladami z początków istnienia Pet Shop Boys
 
Roztańczona publiczność usłyszała, m.in.: Left to My Own Devices, Se a vida é (That's the Way Life Is), Domino Dancing, New York City Boy, Jealousy, Loneliness, Paninaro, Always on My Mind. Left to My Own Devices mocno rozruszał pląsające biodra. Domino Dancing przy czerwonych barwach rozśpiewał całą halę, a New York City Boy roztańczył na maksa. Paninaro zaaplikowało do uszu zebranych genialne elektroniczne dźwięki, ale to przy Always on My Mind ludzie szaleli najbardziej. Love Comes Quickly zwolnił tempo, ale jednocześnie zaprezentował doskonałą inscenizację. Na ekranie pojawiły się jaskrawe i kolorowe barwy, a Neil Tennant (skąpany w czerni) leniwie szedł z jednego końca sceny na drugi przez cały czas trwania utworu. Takie subtelne momenty robiły na mnie takie samo wrażenie, jak te bardziej efektowne, a czasami nawet zachwycały jeszcze mocniej. 

Kolejna część występu rozpoczęła się wraz z utworem Dreamland. Neil Tennant przebrał się w srebrny płaszcz, a koncert wszedł w ostatnią fazę show. Zespół zagrał takie megahity, jak: moje ukochane Heart (ach, ten niesamowity motyw dźwiękowy), chilloutowe What Have I Done to Deserve This? (wokalistka wspaniale zaśpiewała swoją partię wokalną, a duże lampy po raz kolejny okazały się doskonałym rekwizytem scenicznym, który pomagał wokalistom w oddalaniu się od siebie i przybliżaniu), najbardziej pamiętane przeze mnie z czasów dzieciństwa Go West (chociaż zachód nie jest już obecnie takim pożądanym kierunkiem, jak w latach 90. XX wieku) oraz na koniec kultowy i uwielbiany przez wszystkich miłośników synthpopowej muzyki It's a Sin

Nazwa zespołu wykrzykiwana przez fanów roznosiła się po przestrzeni COS Torwar i po chwili na scenie ponownie pojawił się brytyjski duet. Z nowymi ubraniami i kameralną otoczką sceniczną, czyli powrotem do subtelnego początku występu, Chris Lowe zaczął grać charakterystyczne dźwięki utworu West End Girls, pierwszego singla zespołu z 1984 roku. Ostatnią kompozycją koncertu okazała się piosenka Being Boring.
 
Muzyka Pet Shop Boys jest lata świetlne do "bycia nudnym", jak może sugerować tytuł ostatniego utworu ich koncertu, ale odkładając żarty na bok to muszę z ręką na sercu stwierdzić, że byłem świadkiem show na najwyższym możliwym poziomie. Widać, że artyści mieli jasną i oryginalną wizję na swoją trasę. Ani efekty wizualne nie górowały nad muzyką, ani piękne melodie nie dominowały nad warstwą estetyczną koncertu. Obie te strony spotkały się w środku drogi i to ich fuzja dała taki efekt, o którym będę pamiętać do końca życia.
 
Setlista:
  1. Suburbia
  2. Can You Forgive Her?
  3. Opportunities (Let's Make Lots of Money)
  4. Where the Streets Have No Name (I Can't Take My Eyes Off You)
  5. Rent
  6. I Don't Know What You Want but I Can't Give It Any More
  7. So Hard
  8. Left to My Own Devices
  9. Single-Bilingual / Se a vida é (That's the Way Life Is)
  10. Domino Dancing
  11. Dancing Star
  12. New York City Boy
  13. A New Bohemia
  14. Jealousy
  15. Loneliness
  16. Love Comes Quickly
  17. Paninaro
  18. Always on My Mind
  19. Dreamland
  20. Heart
  21. What Have I Done to Deserve This?
  22. It's Alright
  23. Vocal
  24. Go West
  25. It's a Sin
  26. West End Girls
  27. Being Boring

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz